O tym jak wpędziłam się w depresję i umarłam na miesiąc...

by - 11:35:00

No to ten...no... w tytule wyjaśnienie czemu mnie nie  było i nie było postów i wgl nic nie było...
Było jedynie źle ...
Ale było minęło i niech nie wraca ^^


















A dziś chcę Ci przedstawić kilka zdjęć z dzisiejszej sesji Kamili i Klaudii. W sumie byłam tam tylko do pomocy ale zrobiłam kilka zdjęć ^^ Wgl zapraszam Cię bardzo serdecznie na INSTAGRAMA Kamili gdzie zobaczysz oficjalne zdjęcia z tej sesji. Było naprawdę super więc koniecznie musisz tam wejść i zobaczyć efekty :) (zapraszam również na mojego INSTA ^^ )

PS. Szykuję coś fajnego dla Ciebie ^^ ale o tym w następnym poście ^^











You May Also Like

22 komentarze

  1. Jejku bardzo madry post! Ja leczę się na depresję od kilku miesięcy i jestem na dobrej drodze, aby z niej wyjść! Cieszę sie, że tobie też się to udaje <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymam za Ciebie kciuki i wierzę, że Ci się uda :)

      Usuń
  2. Dobrze, że już wróciłaś, bo patrząc stwiedzam, że taki blog nie mógłby się zmarnować! Trzymaj się, każdy z nas ma taki czas w swoim, życiu, sama ostatnio ostro się pokłuciłam z przyjaciółką

    Pozdrawiam i obserwuje :)

    czesctuola.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Depresja to okropny stan, jeśli człowiek ulegnie bardzo ciężko od niej uciec, ale trzeba się wziąć za siebie i z nią walczyć!
    Świetnie, że dajesz sobie rade, trzymam za Ciebie kciuki i uśmiechaj się jak najczęściej! (oczywiście zawsze szczerze) :)
    Oby ona nigdy nie powróciła!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No pewnie ^^ Trzeba walczyć i wygrać tę walkę o swoje szczęście :)

      Usuń
  4. Uśmiechnij się, będzie dobrze :* Po burzy zawsze wychodzi słońce *,*

    Zapraszam!
    gabrielle-fashion.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Masz piękne włosy! Wiem, że to nie na temat ale marzą mi się takie od bardzo dawna. Naprawdę piękne. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. "Tak, dobrze czytasz, ta depresja to tylko i wyłącznie moja wina.
    Jeżeli jesteś w podobnym stanie depresyjnym to może Cię trochę dziwić takie stwierdzenie i wręcz uderzyć ale by z tego wyjść musisz sam przed sobą sobie przyznać, że to Twoja wina i że Ty sam musisz coś z tym zrobić."

    Mówienie, że depresja jest winą chorego to idiotyzm. Po pierwsze jest wiele rodzai depresji w tym depresja endogenna, która cytując stronę depresja.net.pl, wywoływana jest przez bliżej niesprecyzowane zaburzenia funkcjonowania mózgu, szczególnie systemu hormonalnego lub nerwowego, wskazuje się tu m.in. niedobór amin biogenicznych, spadek poziomu norepinefryny (inaczej noradrenaliny) oraz serotoniny.
    Mówienie, że żeby wyjść z depresji trzeba się tylko wziąć w garść jest bardzo szkodliwe, ponieważ większość chorych nie da rady samemu tego zrobić ponieważ ich mózg im na to nie pozwala. I czytając takie mądrości, będą czuli się jeszcze gorzej i będą wstydzić się prosić o pomoc (mam na myśli terapie i leki). To trochę tak jakby mówić, że jak ma się raka to się trzeba wziąć za siebie i on zniknie. Choroby psychiczne to też choroby.
    Cieszę się, że udało ci się samej z tego wyjść, ale takie teksty jak ten, części osób zamiast pomóc mogą zaszkodzić

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem osobą która mocno wierzy w siłę własnego umysłu i podświadomości. Wiele też czytałam, że poprzez właśnie podświadomość można wyleczyć się z niejednej choroby (w tym raka czy nawet depresji). A także tą samą siłą podświadomości można odzyskać pamięć czy zdrowy człowiek może sprowadzić na siebie śmierć w przeciągu miesiąca. Nie raz doświadczyłam tego na sobie. Na przykład kiedyś miałam robione badania alergiczne i przy kilku czynnikach wyszły mi naprawę mocne reakcje no i w sumie to pokrywało się z codziennymi objawami. Jednak stwierdziłam, że tak być nie może i tak nie będzie. Nie uznaję tego po prostu i wpoiłam swojej podświadomości, że wszystko jest ok i że mój organizm nie reaguje na te czynniki. No i tak jest do dziś. Nie mam żadnych objawów alergicznych na własne życzenie i nie muszę zażywać żadnych leków.
      Stąd też taki post a nie inny. Kto chce niech sobie w to wierzy a kto nie, to niech szuka bardziej medycznej pomocy. To jest tylko i wyłącznie mój punkt widzenia i napisałam o tym jak to u mnie było. Nie wiem czy mam depresję jako chorobę czy nie, czy to tylko taki tymczasowy stan, nie wiem i nie chcę wiedzieć bo wiem jak taka oficjalna wiadomość wpłynęłaby na moją podświadomość. Wiem jak mam sobie z tym radzić na razie na własną rękę i może akurat komuś też ten post pomoże. A jak nie i faktycznie ma stwierdzoną depresję to jest jeszcze wiele innych metod leczenia. Nie miałam zamiaru pisać czegoś co może komuś zaszkodzić ale uważam, że każdy ma jednak swój rozum i potrafi sam wybrać co jest dla niego słuszne a co nie. Nie jestem w stanie przyjąć wszystkich punktów widzenia i napisać tak by wszystkim pasowało. A na koniec chcę tylko zwrócić uwagę, że post nie jest o depresji jako długotrwałej chorobie tylko o stanie depresyjnym co wspominam nawet w tym cytowanym przez Ciebie fragmencie (a to dwie różne rzeczy tak na dobrą sprawę).
      Ogólnie to bardzo dziękuję Ci za Twój komentarz bo faktycznie spojrzałam na to trochę z innej strony :) No ale wszystkim nie dogodzę a tu jest tylko mój skromny punkt widzenia :)
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  7. fajna sesja, chodź ja nie obchodzę Halloween . trzymaj się , pozdrawiam
    http://skucinskae.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również nie obchodzę Halloween ale motyw dyni na zdjęciach jest bardzo fajny :)

      Usuń
  8. wow o tym ze słodyczami nawet nie wiedziałam. A mogłoby się zdawać, że po zjedzeniu paczki cukierków czujemy się znacznie lepiej, a tu proszę ;p
    lamytocwaniaczki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Jajku mądre słowa czytam post już 3 raz i jestem pełna podziwu dla ciebie jak sobie z tym poradziłaś oby tak dalej, powodzenia :D
    Pozdrawiam wildgiirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Your blog is very cute and I am following you.
    I hope you will follow back -
    it is fun to support new bloggers!
    Best wishes, Mimi
    http://inmyprimetime.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Okres jesienny, ponura pogoda, w taki czas bardzo łatwo popaść w depresję, jak ja w cięższe dni cieszę się że mam dzieci. To one dają mi siłę i nadzieję na lepsze jutro. Uwielbiam wraz z synkiem gdy nie mam humoru włączyć śmieszna bajkę i popijać gorąca czekoladę z piankami, bądź bitą śmietana.
    Bardzo miło czyta się post.
    Ważne że jest już dobrze.
    Buziaki
    Maminelove.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Wybacz, że skomentuję tylko zdjęcia, ale zakochałam się w nich totalnie!

    http://the-fight-for-a-dream.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Naprawdę piękne zdjęcia. :)

    OdpowiedzUsuń

* Cieszę się, że doczytałeś post do końca drogi czytelniku :)
* Jeśli to co piszę Ci się podoba to proszę zostań tutaj dłużej bo na pewno znajdziesz jeszcze wiele interesujących postów.
* Biedzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza czy obserwacji.
* Jeśli zaobserwujesz mój blog, to na pewno się odwdzięczę :)
* Koniecznie zostaw link do swojego bloga.
* Pozdrawiam Cię cieplutko i do miłego :)