Ile dla siebie znaczysz?

by - 02:56:00

Jak bardzo zależy Ci na sobie? Na własnym zdrowiu... szczęściu... spełnieniu... na własnych pasjach... celach... marzeniach... na własnym ciele i duchu...



Zastanów się, kogo kochasz... na kim Ci zależy... dlaczego... co robisz dla tej osoby... jak się do niej odnosisz... jaki masz z nią kontakt...

Widzisz... jak na kimś Ci zależy, robisz wszystko dla dobra tej osoby, jesteś w stanie wszystko jej oddać, całkowicie się poświęcić. Jesteś w stanie zrezygnować z własnych przyjemności by pomóc tej osobie, jesteś gotów wspierać ją i być przy niej w dobrych i złych chwilach, jesteś gotów za każdym razem podnieść ją kiedy upadnie i dodać jej siły. Zrobisz dla niej wszystko bo ją kochasz! Czy tak nie jest?

Sama wielokrotnie też tak miałam, zależało mi na mojej przyjaciółce tak bardzo, że niekiedy prawie codziennie siedziałam i bardzo długo z nią pisałam byleby tylko ją wesprzeć, pomóc jej, doradzić, czy po prostu wysłuchać. Przekładałam wszystkie inne ważne rzeczy dla niej. I w efekcie końcowym siedziałam nieraz nawet do 3 w nocy by wszystko zrobić. Zarwane nocki, niewyspanie, zmęczenie itp. itd. No ale czego się nie robi dla osoby na której Ci zależy.

Tylko pomyśl sobie, ile z tych osób dla których Ty się poświęcasz zostanie z Tobą do końca? Zapewne nikt... Smutna prawda... no ale cóż...

A nie...
Czekaj...
Jest nadzieja...
Jest jedna taka osoba...
Wiesz już kto to...?
Jest to ktoś wspaniały...
wyjątkowy...
i tylko dla Ciebie...
Wiesz już kto to...?

Ty jesteś jedyną osobą na której może Ci zależeć i która Cię nigdy nie opuści.

Tak zgadza się. Tylko Ty sam zostaniesz ze sobą do końca... na zawsze...w dobrych i złych chwilach... w samotności i w towarzystwie... Jejka ^^ to niesamowite ^^
Hmm... ale czy dbasz o tę osobę...? Czy zależy Ci na sobie...? Czy robisz wszystko co najlepsze dla siebie?
Czy kochasz siebie?

Zastanów się czy właściwie o siebie dbasz? Czy dbasz o swój dom jakim jest Twoje ciało? Tak dobrze przeczytałeś... twoim domem jest twoje ciało. To w nim znajdujesz się na co dzień, to w nim żyjesz od momentu poczęcia i zostaniesz w nim aż do śmierci. Czy jest ono takie jak powinno być? Czy jest w pełni sprawne i właściwie funkcjonujące. Czy dbasz o jego sprawność by za kilka czy kilkanaście lat nie okazało się, że zawiasy są zardzewiałe, czy okrycie wierzchnie się rozpada. (Nadal mówię o Twoim ciele.) Wystarczy tak niewiele by o nie właściwie zadbać. Trochę ruchu, aktywności fizycznej, sportu a zapewnisz sobie dom marzeń. Piękny, zdrowy, sprawny, z idealną budową na wiele lat. Przecież wiem, że marzysz o idealnej sylwetce, więc zacznij nad nią pracować bo warto :)

Jak na kimś Ci zależy i się z nim spotkasz, to zawsze serwujesz najlepsze smakołyki i potrawy. Jakieś wymyślne dania... rarytasy... wszystko starannie przygotowane... doskonale podane... po prostu po królewsku... A jak jesteś sam...? To co sobie serwujesz? Zapewne to co jest pod ręką... A czy nie lepiej by było potraktować każdy posiłek jak wyborną ucztę? Jakby serwowaną przez samego mistrza i szefa kuchni? Mistrza który dba o Twoje posiłki tak, by były w pełni wartościowe. Jesteś mistrzem... więc nie podawaj sobie do jedzenia byle czego... nie rób z siebie śmietnika... jedz zdrowo ^^
Nie zapominaj o najważniejszym, o domowniku twego domu. O twojej duszy... o twoim wnętrzu... umyśle... Czy dostarczasz mu coraz to nowych bodźców... czy pozwalasz mu się uczyć i rozwijać... czy pozwalasz mu swobodnie myśleć... ale też czy nie pozwalasz mu czasem na dołowanie się... czy rozmawiasz z nim? Z przyjacielem rozmawiasz codziennie, zawsze go wspierasz i wyciągasz z dołków, razem się uczycie i bawicie... więc dlaczego by nie robić tego z samym sobą... dla samego siebie? Może warto zainwestować w swój rozwój... w swoje pasje... w realizację marzeń... (hmm... nie może tylko na pewno ^^ )

Więc co teraz? Teraz wystarczy, że pokochasz siebie, że staniesz przed lustrem i osobie którą tam zobaczysz powiesz KOCHAM CIĘ I ZROBIĘ DLA CIEBIE WSZYSTKO CO NAJLEPSZE. Jesteś gotowy? Zrobisz to? Zaczniesz traktować siebie jak najlepszego przyjaciela? 


Zacznij ćwiczyć... dobrze się odżywiać... i w pełni się rozwijać...!

Wiem, że nie będzie łatwo, wiem, że twój wewnętrzny głos lenia będzie Cię często demotywował i odciągał od działania. Ale wiem też, że masz w sobie tę siłę, że jesteś w stanie to zrobić, że dasz radę, że wygrasz!!!
To co lecisz ze mną? Zaczynamy? Jeśli jesteś gotowy koniecznie mi o tym napisz a razem zaczniemy walkę o lepszego samego siebie... walkę o lepsze jutro...

Zapraszam Cię też na mojego snapa gdzie będziemy się wzajemnie motywować i wspierać :)



Pozdrawiam Cię serdecznie i czekam na Ciebie :)
Marii

You May Also Like

13 komentarze

  1. Dobra, nadzeszła właśnie ta godzina, że trzeba się ruszyć i zadbać po raz kolejny o swoje ciałko!
    Wydaje mi się, że łatwiej jest nam kochać kogoś niż siebie, chociaż w gruncie rzeczy jest to straszną głupotą.
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię takie wpisy :) Dodawaj więcej takich! :)
    https://swiatmalutkiej.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Niestety na świecie jest więcej ludzi, którzy zniechęcają niż pomagają. Internet ma ten plus, że właśnie można wejść na blogi/yt i przeczytać motywujące słowa innych. Dla wielu pewnie są ogromnie istotne, ponieważ w realu nigdy ich nie słyszą.

    gitaraiszpilki.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. Naprawdę świetnie napisany post! Często zapominamy o tym ile dla siebie znaczymy. Nieraz przekładamy rzeczy dla innych, a zapominamy o najważniejszej osobie, która mieszka w nas od urodzenia ^^ Mega motywujący i skłaniający do refleksji post! Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Często tak jest, że w ciągu dnia, gdy jesteśmy zajęci, zapominamy o tym najważniejszym... O rodzinie, przyjaciołach, własnym zdrowiu. Przeoczamy to, co dodaje Nam tak naprawdę sił oraz motywacji. Czasem jest zupełnie inaczej. Poswięcamy się komus, ale nie sobie. Wiadomo, że pomoc innym jest równie ważna, ale w tym wszystkim nie powinnismy zapominać o Naszych potrzebach... Bardzo fajny, motywacyjny wpis :)
    Pozdrawiam i w wolnej chwili zapraszam do siebie ;)

    https://myslacinaczej29741.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Masz ciekawy styl pisania. Sądzę, że dasz radę trafić swoimi słowami do wielu osób :)
    Często właśnie zapominamy o sobie... Swoje szczęście przekładamy nad szczęście innych. Kiedyś nie znosiłam siebie i wszystko mi we mnie nie pasowało. Teraz jeśli coś mi nie odpowiada to staram się z tym walczyć a nie narzekać i nie robić nic ;)
    CROWDED DREAMS

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja staram się dbać o siebie. Ale osobiście przełożyłabym swoje szczęście nad szczęście innych, najważniejszych dla mnie osób. Osób, które są przy mnie zawsze gdy tego potrzebuję i na które mogę liczyć. Mało ich ale wiem, że zostaliby ze mną do końca :) Ćwiczyć, ćwiczę dla swojego lepszego samopoczucia.
    Anonimoowa - Klik

    OdpowiedzUsuń
  8. Mnie też nieraz zdarzyło się przełożyć swoje szczęście nad szczęście innych i ta sytuacja z zarywaniem nocki, by kogoś wesprzeć i pocieszyć jest mi bardzo znana. Jeśli zrobi się coś takiego raz na jakiś czas to według mnie jest to jak najbardziej w porządku, jednak na dłuższą metę jest to mega męczące i niezdrowe dla naszego organizmu i co do zdrowego odżywiania i ćwiczeń masz całkowitą rację :)

    Mój blog - HELLO-WONDERFUL♥

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja czasami mam wrażenie, że nie zależy mi na sobie w ogóle.

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny post :) Też zdarzyło mi się zarwać noce, aby kogoś wesprzeć :)
    http://carolineworld123.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Super post, bardzo daje do myślenia. Podoba mi się Twój blog, zostaje na dłużej, obserwuje :D
    Mój blog
    zapraszam w wolnej chwili :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Pewnie, że przyjaciół i bliskich trzeba wspierać, ale o sobie też musimy pamiętać. Zdrowe odżywianie, ruch i dbanie o swoje ciało jest mega ważne, a jeszcze ważniejsze powinno być dla nas dbanie o nasze szczęście i uśmiech, bo bez optymizmu iść przez życie, to tak trochę słabo, nie? :)
    malinowynotes.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny wpis. Taki prawdziwy. Równie wiele razy zarywalam nocki,czy odpuszczalam sobie coś i szłam do koleżanki która miała gorszy dzień. Bo po raz x zrywala z chłopakiem "to już na zawsze" a Później odplacila mi się tym że zrywala kontakt jak było już dobrze.

    OdpowiedzUsuń

* Cieszę się, że doczytałeś post do końca drogi czytelniku :)
* Jeśli to co piszę Ci się podoba to proszę zostań tutaj dłużej bo na pewno znajdziesz jeszcze wiele interesujących postów.
* Biedzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza czy obserwacji.
* Jeśli zaobserwujesz mój blog, to na pewno się odwdzięczę :)
* Koniecznie zostaw link do swojego bloga.
* Pozdrawiam Cię cieplutko i do miłego :)